Jak na sobotę przystało,
przygotowałam dla Was kolejną recenzję! Wiem, jak bardzo lubicie posty o
stylizacji paznokci, dziś nie będzie inspiracji, ale o samej technice!
Uwielbiane i znane wszystkim HYBRYDY kontra TYTANY mniej popularne, ale równie
skuteczne i efektowne!
Czym się różnie obie techniki?
Która nich jest trwalsza i bezpieczniejsza dla paznokci? Przeczytacie o tym
niżej :). Zapraszam :)!
Pewnie większość z Was
częściej korzysta z popularnych hybryd, które zdetronizowały klasyczne lakiery
do paznokci. Trudno o dobry lakier, który bez odprysków przetrwa nawet najbardziej
skwapliwe porządki (szczególnie te sobotnie :P). Mając hybrydy, możemy być w 90
procentach pewni, że lakier zostanie na miejscu w nienaruszonym stanie. To
absolutny hit ostatnich dwóch lat! Dodatkowo duża popularność hybryd w salonach
sprawiła, że cena wykonania jest przystępna.
Słyszeliście o manicure
TYTANOWYM?
Mam go dziś na sobie i jak najbardziej jestem z efektu zadowolona. O
ile w PL nie jest to tak popularny manicure, tak w USA jest znany już w latach
90’. Od hybryd różni się nie tylko tym, ze jest TRWALSZY, ale także sposobem
wykonywania. Na początku płytkę paznokcia pokrywa się bazą. Następnie
każdy paznokieć należy włożyć do pojemnika z pudrem, który przykleja się do
płytki. W jego składzie jest m.in. dwutlenek
tytanu, polimer akrylowy,
które utwardzają płytkę i kolorowe
pigmenty. Czynność powtarzana jest dwa razy. Drobny pyłek aplikowany na
paznokieć wysycha pod wpływem powietrza.
Efekt?
Płytka pod dwoma warstwami nie jest nadmiernie pogrubiona (co czasem możemy
uzyskać przy nieumiejętnie nałożonej hybrydzie), a mimo to jest o wiele
sztywniejsza niż po popularnej hybrydzie. Manicure tytanowy przez dodatek
akrylu oraz witamin A, D i E wzmacnia paznokcie – brzmi rewelacyjnie! O
ile manicure tytanowy jest trwalszy, to jeśli trafimy w ręce niedoświadczonej
stylistki, to ściąganie tytanów może być kłopotliwe!
Jestem ciekawa czy mieliście
już okazję testować manicure tytanowy? I czy byłyście z niego zadowolone?
7 komentarze
Nie miałam okazji próbować manicure tytanowego, ale za to hybrydy robię regularnie, ciekawi mnie porównanie go..
OdpowiedzUsuńPiękne pierścionki! <3
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak manicure tytanowy ;o
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe! Miałam raz w życiu hybrydę, zrobiona naprawdę ładnie, nie za gruba, ale jak widzę inne to aż strach!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim manicure, ale chętnie bym skrzystała, bo u mnie hybrydy wytrzymują jedynie 2 tygodnie Adriana Style
OdpowiedzUsuńSzczęsliwie noszę tytan marki SNS.
OdpowiedzUsuńBez porównania trwalsza metoda niż manicure hybrydowy.
Bardzo ładnie został usunięty acetonem.
Szereg własciwości odżywczych ale i skład pudrów jest bezpieczny.
Skład materiału ma zastosowanie w medycynie.
Druga istotna sprawa. Wybierając manicure tytanlwy marki SNS masz pewność iż wykonuje go manicurzystka po szkoleniu z certyfikatem.
Aby kupić materiał SNS trzeba przejść szkokenie i zdobyć ich certyfikat.
Ja jestem bardzo zadowolona i polecam.
Dla mnie w sumie obie metody mają swoje zalety, choć tytan jako "nowinka" wydaje się może bardziej ekscytujący :) Manicure jest naprawdę trwały i podoba mi się, że paznokcie są właśnie cienkie, wygląda to bardzo naturalnie. Latem robiłam sobie pudrami day&night z Revi (zmieniają kolor zależnie od oświetlenia), więc to też na plus, że wprowadzają dodatkowe "coś", czego hybrydy nie mają :)
OdpowiedzUsuńCHCESZ WIĘCEJ ? ZAPRASZAM NA
https://www.facebook.com/JustynaPolskaStyle