SINSKIN

by - 12:35






Czy znacie markę SINSKIN? Dostępna jest w sieci drogeryjnej ROSSMAN. Miałam okazję ostatnio przetestować kilka ich produktów, dlatego dziś poświęcę kilka chwil na podzielenie się z Wami moją opinią na ich temat.
Na samym początku warto dodać, że asortyment SINSKIN powstał w oparciu o współpracę z doświadczonymi wizażystami, których celem było stworzenie kosmetyków do codziennych makijaży, jak i wieczorowych, które cechuje wysoka jakość w przystępnej cenie.
 Przedstawię Wam aż cztery produkty.


HOLOGRAPHIC HIGHLIGHTER AMBROSIA - SPIEKANY ROZŚWIETLACZ O NIEOCZYWISTYM, HOLOGRAFICZNYM WYKOŃCZENIU.

Producent o produkcie:

KREMOWO-PUDROWA FORMUŁA SPRAWIA, ŻE JEST AKSAMITNY W DOTYKU, ŁATWO SIĘ ROZPROWADZA I STOPNIUJE. NA WIELE GODZIN POZOSTAWIA NA SKÓRZE ZŁOCISTĄ TAFLĘ POŁYSKU PRZEŁAMANĄ NIESPOTYKANYM RÓŻOWYM AKCENTEM. FORMUŁA TESTOWANA DERMATOLOGICZNIE.
Cena ok 84,99 zł


Moja opinia:

Rozświetlacz możemy nakładać zarówno na mokro jak i na sucho. Tworzy subtelny efekt idealnej tafli, w której widnieją niewielkie drobinki. Drobinki są dosłownie maleńkie, w niczym nie przypominają widocznego brokatu. Dodatkowo rozświetlacz jest bardzo wydajny. Opakowanie posiada praktyczne lusterko, dzięki czemu w każdej chwili możemy kontrolować nasz glow :). 















HIGHLIGHTINGSTICKSINSKIN - ROZŚWIETLACZE W PŁYNIE

Producent o produkcie:

ROZŚWIETLACZ W PŁYNNEJ FORMIE DZIĘKI ZAWARTYM W NIM MIKRO PIGMENTOM ODBIJAJĄCYM ŚWIATŁO, ZAPEWNIA DŁUGOTRWAŁY EFEKT BLASKU I ROZŚWIETLENIA SKÓRY TWARZY LUB CIAŁA.
Cena ok 74 zł


Moja opina:

Rozświetlacz znajduje się w niewielkiej buteleczce z pipetką. Samodzielnie może dawkować sobie jego ilość. W przeciwieństwie do spiekanego rozświetlacza, posiada znacznie więcej mini migoczących drobinek, sama konsystencja da nam bardzo efektowne rozświetlenie -  tafli. Rozświetlacz możemy mieszać z podkładem, dodając sobie absolutnego blasku na całej twarzy. Bardzo dobry produkt, wart swojej ceny i godny przetestowania.



Błyszczyk do ust nr 407 Honey Moon Love SINSKIN

Producent o produkcie:

Półtransparentny błyszczyk Honey Moon Love z mieniącymi się wielokolorowymi drobinkami o subtelnym różowym odcieniu podkreśla naturalny blask ust oraz sprawia, że stają się świetliste i optycznie wypełnione. Zawarte w formule ekstrakt z miodu oraz olejek winogronowy intensywnie nawilżają i odżywiają delikatną i skłonną do przesuszeń skórę ust nadając im aksamitną gładkość.
Cena ok 50 zł

Moja opinia:

Błyszczyk jest uzupełnieniem kolekcji rozświetlaczy i bardzo dobrze z nimi współpracuje. Usta owszem, są podkreślone i kolorem i blaskiem, ale efekt jest naturalny, nieprzerysowany. Co ważne, błyszczyk jest dość dobrze napigmentowany, więc tym samym jest wydajny i wystarczy nam na dłużej. W składzie znajdziemy ekstrakt z miodu i winogron, mające właściwości nawilżające, dlatego produkt wart jest swojej ceny. Dodam, że aktualnie błyszczyk można kupić w całkiem przystępnej cenie 35,66 zł :).




Kredka do smoky eye 240 Smoky SINSKIN

Producent o produkcie:

Kredka do smoky eye: Intensywnie napigmentowana kredka, która w kilka sekund pozwala uzyskać efektowne smoky eye. Już od pierwszego pociągnięcia pozostawia na powiece głęboki, czarny kolor utrzymujący się do 10h. Można stosować na linię wodną. Formuła testowana dermatologicznie i oftalmologicznie.
Cena ok 54,99 zł


Moja opinia:

Od kredek oczekuje przede wszystkim jednego – trwałości. Unikam kosmetyków, które szpecą, osypują się, rozmazują, tracą jakość i niestety zawodzą. Ta kredka zdecydowanie taka nie jest. Tak jak zapewnił producent, utrzymuje się do 10h, nie wymaga korekty. Kredka zostawia głęboki i wyrazisty kolor. Efekt i jakość zadowalająca. Polecam!




Czy testowałyście już kosmetyki SINSKIN, jesteście zadowolone?

You May Also Like

9 komentarze

  1. Miałam rozświetlacz w płynie, ale nie zachwycił mnie, oddałam go komuś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozświetlacze to zdecydowanie moja miłość. Oba wyglądają przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji jeszcze. Ale z chęcią poznam co to za produkty

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiekne nowosci, uwielbiam rozswietlacze :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozświetlacze wolę w kamieniu, ten bym zagarnęła do siebie

    OdpowiedzUsuń
  6. Przygarnęłabym oba. Już nie pamiętam czasów kiedy nie było rozświetlaczy

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że rozświetlacz jest mocno napigmentowany.

    OdpowiedzUsuń
  8. to musze zakupic błyszczyk, namowilas mnie :-)

    OdpowiedzUsuń

CHCESZ WIĘCEJ ? ZAPRASZAM NA

https://www.facebook.com/JustynaPolskaStyle