Jeśli spodziewaliście się
dzisiaj „walentynkowej” stylizacji, to nic z tego! Internet od kilku dni wręcz
goreje od koronek, piórek i pseudo satyny. W sumie dostarcza to, co ludzie
lubią… Kicz. Zgadzacie się ze mną?
Chyba nie ma osoby, która nie
słyszała o Beauty blenderze! Niepozorne, miękkie i elastyczne „jajko”,
stało się dla wielu z Was ulubieńcem, ułatwiającym wykonanie codziennego make’upu.
Ale czym dokładnie jest ta magiczna gąbeczka?
Twórczynią słynnej gąbeczki jest
Rea Ann Silva, amerykańska makijażystka gwiazd, która jako pierwsza
wprowadziła ja na rynek. Znane przysłowie mówi: Potrzeba matka wynalazków, i tutaj, świetnie się ono sprawdziło.
Rozwój technologiczny sprawił, że wysoka jakość obrazu HD umożliwia nam
zobaczenie najmniejszych detali na obrazie. Niedoskonałości, pory…Dlatego początkowo
posiłkowano się metodą air brush (makijaż natryskowy, który nanoszony jest za
pomocą rozpylacza), aby maksymalnie wygładzić cerę. Niestety ta metoda stała
się mało praktyczna, a nie każdy makijażysta posiadał odpowiedni sprzęt.
Okazało się, że niepozorna gąbeczka Beauty blender, daje porównywalne efekty i
w bardzo szybkim tempie otrzymała miano kultowej!
Beauty blender, to nic innego jak opatentowana pianka o strukturze
otwartych komórek open-cell, która nie „zasysa” podkładu do środka, zapewniają przyleganie fluidu do
powierzchni gąbki. Podkład w czasie aplikacji idealnie stapia się ze skórą i daje gładkie, jedwabiste
wykończenie.
Jak
używać Beauty blender?
Przed samą aplikacją
podkładu zawsze trzeba zmoczyć gąbeczkę,
następnie nakładamy kilka kropel podkładu w paru miejscach na twarzy i
zaczynamy blendować. Po każdym użyciu należy gąbkę umyć i zostawić w
przewiewnym miejscu do wyschnięcia.
all inspiration by Pinterest
Czy ktoś nadąża za szybko
zmieniającą się temperaturą? Już mogliśmy na chwilę zastąpić puchowe kurtki,
nieco lżejszymi, by dziś po nie znów sięgnąć. U mnie dziś co prawda brak
typowej puchówki, a zastąpiłam ją klasycznym, długim płaszczem. Prosty krój
sprawia, że płaszcz stał się dość uniwersalny. Będzie pasował do spodni, jak i
wszelkich spódnic, czy sukni.
Bardzo często skupiamy się tylko
na odpowiednim podkładzie. Aby był dopasowany do cery, wygładzał cerę i do tego
był w atrakcyjnej cenie. Bardzo często zapominamy, że także wybór pudru jest
kluczowy! To on wykańcza nam make’up! Dziś przedstawię Wam jeden z pudrów,
który zbiera coraz więcej pozytywnych recenzji. To Sensai, Loose Translucent Powder - Transparentny puder sypki.
Producent o produkcie:
Lekki
puder o neutralnym odcieniu kolorystycznym. W połączeniu z podkładem gwarantuje
jedwabiste i naturalne wykończenie.
Cena
ok 199 zł
Moja opinia:
Puder jest bardzo drobno
zmielony, posiada jasny kolor, jednak bardzo dobrze dopasowuje się do odcienia
skóry. Ogromna zaleta pudru jest jego trwałość, bo nawet do 8-12 h! Co w
przypadku innych pudrów jest wręcz niewykonywalne! Jeśli spodziewacie się, że
uzyskacie idealny mat, to będziecie zawiedzeni. Puder pozostawia lekko satynowy
blask, przez co osoby z tłustą cerą mogą w krótkim czasie mieć świecącą cerę. Jednak
optymalnie zmniejsza widoczność porów, nie podkreśla suchych skórek, drobne
zmarszczki wydają się być lekko wygładzone. Buzia jest widocznie wygładzona!
Jak dla mnie puder godny polecenia, szczególnie jeśli zależy nam na satynowym podkreśleniu
cery.
_______________________________________
Ubrałam : kurtka ZARA, buty SPORTOFINO.PL, torebka FURLA, okulary RAY BAN
Czy tanie równa się dobre? Czy
niska cena zachęca Was do zakupu? A może odstrasza, bo uważacie, że nie można
kupić dobrych kosmetyków w niskiej cenie? Dziś przedstawię Wam rodzime produkty
drogerii Rossmann - Isana, które podbiły serca wielu z Was. Jestem ciekawa czy
je znacie.